Zatrzymani kłusownicy uciekając porzucili rybackie sieci
W ręce policjantów z II Komisariatu Policji w Słupsku wpadł kłusownik, który na rzece Słupi nielegalnie łowił ryby. Mężczyzna widząc zbliżających się policjantów i strażników rybackich wrzucił do rzeki kłusownicze narzędzia-rybacką sieć. Za nielegalny połów ryb w okresie ochronnym grozi mu teraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.
W piątek wieczorem policjanci z II Komisariatu Policji w Słupsku otrzymali zgłoszenie o podejrzanie zachowujących się dwóch mężczyznach w pobliżu rzeki Słupia. Natychmiast udając się na miejsce zastali funkcjonariuszy Straży Rybackiej, którzy chwilę wcześniej w trakcie patrolu ujęli jednego z uciekających mężczyzn. Policjanci wyjaśniając okoliczności sprawy, ustalili że zatrzymany 51-latek kłusował na rzece Słupią wspólnie ze swoim 27-letnim znajomym. Podczas oględzin miejsca zdarzenia, zatrzymany sprawca wskazał policjantom porzuconą podczas ucieczki sieć rybacką. W związku z popełnionym przestępstwem mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Został już przesłuchany i usłyszał zarzuty. Drugi ze sprawców po doprowadzeniu do komisariatu policji także zostanie przesłuchany i przedstawione mu zostaną kłusownictwa. Za to przestępstwo grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy:
Od 1 października do 31 grudnia obowiązuje całkowity zakaz połowu troci wędrownej i łososia atlantyckiego. Policjanci w tym zakresie wzorem lat ubiegłych , współpracują z funkcjonariuszami Straży Rybackiej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Strażnikami Miejskimi i Gminnymi. Patrole policji, także w okolicach rzeki Słupi, mają odstraszyć potencjalnych kłusowników i wpłynąć na ograniczenie przypadków nielegalnego połowu tych ryb. Z danych Policji wynika, iż w okresie ochronnym kłusownicy nasilają swoją działalność. Złowione ryby często usiłują sprzedać przygodnym osobom. I tu należy być czujnym! W takich przypadkach, kupujący ryby złowione w okresie ochronnym, może ponieść dotkliwe konsekwencje finansowe i karne nawet do 5 lat pozbawienia wolności.